sobota, 30 kwietnia 2011

"Torment: Udręka" i wyższość gry komputerowej nad książką.

Z recenzjami książek powstałych na bazie gier jest pewien problem. Próbują one dokładnie skopiować świat i postacie z gry albo starają się przedstawić wszystko z zupełnie innej strony; uzupełnić uniwersum o nowe szczegóły. „Torment: Udręka” autorstwa Raya i Valerie Vallese zalicza się do tej pierwszej kategorii. Autorzy współpracowali ze scenarzystami gry, pragnąc pozostać jak najbliżej pierwowzoru. Czy im się to udało? Przekonacie się o tym w poniższej recenzji.

Nasz bohater, Thane (w odróżnieniu od gry nie jest już Bezimiennym), budzi się w kostnicy. Nie pamięta, kim jest i co się stało. Jego ciało pokrywają liczne blizny, a pierwszą osobą, którą spotyka, jest gadająca czaszka, Morte. Pomaga mu ona w ucieczce i razem wydostają się do miasta Sigil. Miasta innego niż wszystkie. Rozbudowanego, pełnego portali i niesamowitych stworów ze wszystkich sfer. Thane wyrusza więc w poszukiwanie swojej przeszłości. Szybko odkrywa swoja niezwykłą zdolność do przeżywania własnej śmierci. W jego wyprawie udział biorą dość nietypowi kompani – Morte, opanowany i honorowy githzerai Dak’kon oraz diablica Anna.


Autorzy mieli nie lada problem z oddaniem głębi świata, plastycznymi opisami postaci oraz miejsc. I nie do końca im się to udało. Gracz jest w stanie wyobrazić sobie kostnicę, Słup Czaszek ale osoba nie mająca styczności z Planescape: Torment będzie miała z tym problemy. To, co było ogromną zaletą gry, okazało się być dużym minusem książki. Świetnym pomysłem byłoby dołączenie do „Udręki” mapy miasta oraz ważniejszych miejsc. Niestety, jedynymi materiałami dodatkowymi są zapowiedzi innych książek wydawnictwa.

Dialogi i relacje między bohaterami nie zostały tak świetnie zaprezentowane jak to miało miejsce w komputerowym pierwowzorze. Zrobienie z Thane’a postaci bez emocji, kierującej się tylko i wyłącznie logiką, znacznie utrudnia czytelnikowi jakiekolwiek współczucie mu i identyfikowanie się z nim. Także język, jakim została napisana książka pozostawia sporo do życzenia. Owszem, jest to dość lekka i w miarę szybka lektura, ale czasami trafiają się takie „kwiatki” jak: „Krzywe spojrzenie biesa było intensywne, stałe, przyszpilało Thane'a jak motyla do deski”. Nie przeszkadza to w czytaniu, ale pozostawia niemiłe wrażenie. Największą wadą powieści „Torment: Udręka” jest wspomniany wcześniej brak jakiejkolwiek oryginalności względem pierwowzoru. Akcja przebiega dokładnie tak samo jak w grze. Postaci także niczym się nie różnią. Tak więc ktoś, kto zamierza zabrać się za książkę jako swoisty wstęp do świata Planescape, zostanie uraczony dużą ilością spoilerów. Z kolei osoba, która już ukończyła grę, nie dowie się niczego nowego, będzie tylko zaskoczona znacznym spłyceniem postaci i świata, a także niewykorzystanym potencjałem.

Mogło być świetnie, materiał był wprost doskonały, ale Ray i Valerie Valesse nie zdołali go wykorzystać. Szkoda. Tym samym książkę mogę polecić tylko wielkim fanom gry oraz  osobom, które chcą sobie przypomnieć pewne fakty z nią związane. Innym radzę sięgnąć po pierwowzór.

piątek, 29 kwietnia 2011

,,Zaplątani", czyli Disney w starym wydaniu



„Zaplątani” to ostatnimi czasy bardzo popularny film animowany. Nowe dzieło Disneya nie mogło umknąć mojej uwadze. W końcu jako małe dziecko uwielbiałam ich filmy, wręcz się na nich wychowałam. Jednak oglądając najnowsze filmy tego studia, zauważyłam, że nie mają już tej magii, która była kilka lat temu. Czy „Zaplątani” kontynuują złą passę Disneya? Czy jest to tylko wyłącznie film dla dzieci?

Fabuła „Zaplątanych” raczej nie wyróżnia się od innych Disneyowskich filmów. Przystojny, awanturnik Flynn ucieka przed strażą ze skradzioną koroną. Po drodze natrafia na tajemniczą wieżę, w której postanawia się ukryć. Jest bardzo zdziwiony kiedy dostaje patelnią w głowę od pięknej, złotowłosej dziewczyny- Roszpunki. Roszpunka mieszka w wieży od niemowlęcia, została zamknięta przez własną matkę, która chce ją uchronić przed niebezpieczeństwem. Dziewczyna jednak pragnie zobaczyć lampiony, przypominające gwiazdy, które są zawsze wysyłane w dniu narodzin księżniczki. Przed kilkunastoma laty księżniczka została porwana, a rodzina królewska ma nadzieję, że kiedyś sprowadzą ją w ten sposób do domu. Roszpunka namawia Flynna szantażem do podróży. Czy matka Roszpunki dowie się o tej wycieczce? Czy dziewczyna sprosta niebezpieczeństwom świata?

Wielkie ekranizacje – „Wywiad z wampirem”

Postanowiłam stworzyć serię recenzji dotyczących różnych ekranizacji. Na początku zajmę się głównie książkami, z czasem przejdę pewnie również do komiksów. Dziś na warsztat wzięłam Wywiad z wampirem.
Książkę o tym samym tytule napisała Anne Rice - autorka znana głównie z serii powieści o wampirach i czarownicach. Wywiad z wampirem otwiera tzw. Kroniki Wampirów, które opowiadają dzieje różnych krwiopijców z całego świata. Zdradzają nawet sekret, skąd w ogóle wzięły się Dzieci Nocy.
Filmowa adaptacja Wywiadu z wampirem jest całkiem udana. Przede wszystkim nie ma tam zbyt drastycznych zmian w fabule. Grają tam najlepsi aktorzy, jak np. Tom Cruise, Brad Pitt czy Antonio Banderas. Szczerze mówiąc, rola tajemniczego Lestata, którą odegrał Cruise to chyba jego najlepsza rola. Co więcej Cruise jest tutaj tak ucharakteryzowany, że aż trudno go poznać. Ba, można chyba nawet stwierdzić, że w blond włosach mu lepiej. Zresztą, oceńcie sami.
Warto też zwrócić uwagę na młodą Kirsten Dunst. W chwili kręcenia filmu była zaledwie małą dziewczynką. Myślę, że wiele dzieci w jej wieku nie dałoby rady tak dobrze odegrać tak trudnej roli.
Co mi się w tym filmie nie podoba? Cóż, znajdą się dwie, może trzy rzeczy. Pierwsza to charakteryzacja. Wampiry powinny być piękne (choć nie błyszczące:P). Tutaj wampiry są wręcz brzydkie. Blada skóra jest zrobiona jakoś nieudacznie, zamiast przypominać porcelanę, przypomina zwykłą skórę trupa, a nie o to chodzi. Drugi minus to niefortunny Banderas, który wcielił się w rolę wampira Armanda. W książce Armand został przemieniony w wieku około 16, 17 lat. Słynął też ze swej chłopięcej, delikatnej urody. Jakby nie patrzeć, kilkudziesięcioletni Banderas tych cech nie posiada. Ostatnim minusem jest płacz wampira. Wampiry według Anne Rice płaczą krwią. Twórcy filmu wybrali natomiast dużo gorszą wersję – wampir płacze zwykłymi łzami, ale kilka razy w życiu.
Trzeba jednak przyznać, że jest to jeden z lepszych, a co mi tam, powiem nawet, że najlepszy film o wampirach ostatnich lat. Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawymi postaciami i wątkami. Film naprawdę warto obejrzeć, choć jeśli czyimś ideałem jest Zmierzch, to niech tego filmu nie rusza. Jeszcze takie biedaczysko przeżyje szok, że wampiry nie błyszczą, są nieco diaboliczne i, o bogowie, zabijają ludzi!

czwartek, 28 kwietnia 2011

Jak zaczęła się moja przygoda z książkami...

Moja przygoda z książkami jest pełna wzlotów i upadków, głownie z powodu szeregu czasochłonnych zainteresowań (lubię także grać w gry komputerowe, oglądać filmy i seriale, podróżować, no i czasami trzeba pójść na jakieś zajęcia na uczelni:) Z nauką czytania nie miałam żadnych problemów, ale w pierwszej klasie podstawówki, gdy poszłam do biblioteki pożyczyłam bodajże "Czarną Owieczkę" Jana Grabowskiego. Książka krótka, szybko ją przeczytałam, ale niestety przy okazji, gdzieś ją zgubiłam. A że byłam wtedy dość nieśmiała, nie miałam odwagi pójść do biblioteki. Cały czas myślałam, że skoro przeprowadzam się i zmieniam szkołę, przed drugą klasą, to może jakoś uda mi się o tym zapomnieć, ale niestety, potrzebne było jakieś zaświadczenie z biblioteki, że nie przetrzymuję książek. Całe szczęście, przy pakowaniu rzeczy, zguba się znalazła i z paroma innymi dziećmi poszłam oddać przetrzymywane tytuły:)

Chyba najwięcej książek w swoim życiu, przeczytałam w czasie szkoły podstawowej. Bibliotekarka była naprawdę miła, a zbiory biblioteki nieźle zaopatrzone. Pod koniec 5 klasy, wprowadzono nawet kody kreskowe i katalog komputerowy. Co roku czytałam około 100 książek - z reguły pożyczałam po 3-4 tytuły na parę dni, ale część z nich po prostu uwielbiałam i sięgałam po nie nie raz. Jako że jestem miłośniczką zwierząt, przeczytałam wszystkie dostępne książki Londona i Curwooda. Potem odkryłam równie ciekawy tytuł o przygodach polskich rysi - "Władcy doliny Morskiego Oka" autorstwa Tytusa Karpowicza. Ale nie myślcie, że mam aż tak dobra pamięć - pomógł mi ktoś w odpowiednim temacie na lubimyczytać. Ogólnie, to właśnie wtedy miałam najwięcej czasu na czytanie. Pochłonęłam nawet "Hobbita" Tolkiena, ale nie przypadł mi do gustu.


W gimnazjum, czytałam już mniej, biblioteka szkolna była bardzo mała i nigdy tam nic nie wypożyczałam. Powoli rozwijały się moje zainteresowania fantastyczne i te związane z grami komputerowymi. Przeczytałam "Władcę Pierścieni" (nie zrobił na mnie dużego wrażenia) oraz dwa tomy opowiadań Sapkowskiego. Pamiętam, że będąc kiedyś w Empiku, chciałam kupić sobie pierwszy tom Malzańskiej Księgi Poległych Eriksona (nie wiedziałam, że to aż tak dobra seria), ale moja matka stwierdziła, że fantastyka to bezsensowna literatura i nie warto jej kupować ani czytać i takie zainteresowanie kiedyś mi przejdzie. No cóż, była w błędzie;)

Zdecydowanie najwięcej literatury fantastycznej, przeczytałam w liceum. Wtedy odkryłam Fabrykę Słów i książki Piekary. Do tej pory, opowiadania o Mordimerze to jedna z moich ulubionych serii. Nie zabrakło też Kossakowskiej, całej sagi o Wiedźminie i wielu innych. Podobały mi się też niektóre lektury, np. "Zbrodnia i Kara", "Chłopi" (przeczytałam wszystkie tomy) oraz "Medaliony" Zofii Nałkowskiej. Nawet do prezentacji maturalnej z j. polskiego wybrałam temat o ewolucji bohatera w literaturze. I oprócz "Potopu" i "Chłopów", wzięłam " Achaję" Ziemiańskiego oraz "Czarnoksiężnika z Archipelagu" Ursuli K. Le Guin.

Aktualnie studiuję, więc mogłoby się wydawać, że będę mniej czytała. Zwłaszcza, że kierunek "Zarządzanie" zbyt dużo z inną literaturą, niż ta ekonomiczna, nie ma wspólnego. Ale w okresie wakacyjnym, pomiędzy pierwszym a drugim rokiem studiów, coś mnie tknęło, żeby napisać do www.gildia.pl . Z początku pisałam dla działu gier komputerowych ( i nadal pisze, ale teraz są to częściej zapowiedzi, relacje z konferencji i recenzje, niż newsy). Ale potem, dołączyłam także do gildii literatury i od tego czasu, znowu dużo czytam i piszę recenzje.

Zapomniałam wspomnieć, że od pewnego czasu, bardzo interesuję się też literaturą faktu. Wszystko zaczęło się od książki Kaplana odnośnie Bałkanów, Kaukazu i jego przemyśleń odnośnie Bliskiego Wschodu. W wakacje zamierzam często odwiedzać BUW;] Tak więc, moja przygoda z książkami cały czas trwa i nic nie zwiastuje tego, żeby się to miało zmienić:)

"Oznaki życia. Przypadki z intensywnej terapii" Kena Hillmana, czyli czego nie pokazują w serialach medycznych.

Dopiero od niedawna na polskim rynku ukazuje się coraz więcej książek o medycynie i samych lekarzach. Część z nich pozostaje niezrozumiała dla laików z dziedziny biologii, ale niektóre pozycje są w stanie w przejrzysty sposób przybliżyć arkana sztuki lekarskiej także niewtajemniczonym. Jednym z tego typu tytułów jest „Oznaki życia. Przypadki z intensywnej terapii.” Autorstwa Kena Hillmana. Ten australijski lekarz jako pierwszy w kraju uzyskał specjalizację z intensywnej terapii i posiada duże doświadczenie w tej dziedzinie.

Książka ta to zbiór opisów przypadków medycznych, z którymi spotkał się autor, jego wspomnienia i przemyślenia odnośnie funkcjonowania systemu opieki zdrowotnej. Posiłkując się historiami z życia, bezlitośnie obnaża słabości mechanizmu działania szpitali, szkolenia lekarzy i przede wszystkim, często nieuzasadnionym wydatkom, gdy szanse na przeżycie pacjentów są praktycznie zerowe. Zadaje pytania, które do dzisiaj są tematem tabu – czy warto przedłużać życie osobom, które na pewno nie powrócą do zdrowia, a działania lekarza pozwolą mu przeżyć zaledwie kilka godzin bądź też dni więcej? Czy powinno się brać pod uwagę aspekt finansowy i tzw. stracone korzyści przy podejmowaniu decyzji o dalszym działaniu? Lektura tego tytułu zmusza do zastanowienia się nad wieloma problemami, o których podczas życia codziennego nie mamy okazji pomyśleć. 

Autor wyśmiewa fałszywy obraz, jaki serwują nad seriale medyczne, takie jak „Chirurdzy” oraz „House”. Żaden szpital nie ma takich funduszy, aby pozwolić sobie na tak ogromne wydatki na specjalistyczny, nowoczesny sprzęt i szereg eksperymentalnych kuracji. Na dodatek, widz może odnieść mylne wrażenie, że resuscytacja ma niemal 70% szanse powodzenia. Tymczasem jest inaczej – tylko 17% pacjentów przeżywa. Pozostaje jednak aspekt, który jest silnie podkreślany w „Oznakach życia” – stan psychiczny pacjenta podczas kuracji i po wyjściu ze szpitala. Wiele osób nie jest w stanie żyć już normalnie, miewa koszmary i napady lękowe. Ta książka okazuje się nieoceniona, gdy dopiero niedawno zainteresowaliśmy się medycyną. Podstawy funkcjonowania oddziałów, historia powstawania szpitali, rozwój metod resuscytacji to tematy, które rzadko są poruszane w dziełach nie będących specjalistyczną literaturą. 

Tytuł został napisany w prosty, łatwy do odbioru sposób. Fachowy słownictwo jest albo dobrze wytłumaczone, bądź też zastąpione przez odpowiednie opisy. Każda osoba, która z biologią miała styczność tylko i wyłącznie w gimnazjum bądź też liceum, będzie w stanie zobrazować sobie funkcjonowanie serca, płuc, bądź też innych organów. Szkoda, że podręczniki nie są pisane w tak ciekawy sposób – na pewno uczniowie zapamiętaliby więcej szczegółów. Jedyny minus to brak jakichkolwiek ilustracji oraz zdjęć. Z pewnością umożliwiłyby one lepsze zrozumienie omawianych przez autora kwestii i przypadków.

„Oznaki życia. Przypadki z intensywnej terapii” to tytuł specyficzny, ale i bardzo ciekawy. Niektóre osoby wrażliwe na opisy krwi itd., mogą odrzucić opisy, nie będące w żaden sposób ułagodzone. Pozycja ta skierowana jest bardziej do ludzi zainteresowanych medycyną, ale nie mających z nią zbyt wiele wspólnego, np. miłośnikom seriali z lekarzami w rolach głównych. Po przeczytaniu tej książki, wiele osób może poszukiwać na rynku innych tego typu pozycji, niestety, nadal jest ich zbyt mało. Miejmy nadzieję, że już niedługo się to zmieni. 

środa, 27 kwietnia 2011

,,W Dżungli Życia", czyli książka, która zmieni Twoje życie


„W Dżungli Życia” to książka autorstwa Beaty Pawlikowskiej. Autorka jest znaną podróżniczką, prowadzącą w Radiu Zet audycję „Blondynka w Wielkim Mieście”. Jednak tym razem zamiast powieści podróżniczej otrzymujemy dzieło pełne refleksji, porad oraz informacji dotyczących życia Beaty Pawlikowskiej. Czy porady oraz refleksje są przydatne? Czy zmieniły mój sposób myślenia?
Bardzo trudne opisuje się książki, które są pełne porad, refleksji. „W Dżungli Życia” natrafimy na pewną formę autobiografii. Autorka chce przekazać nam tajemnicę życia. Tajemnicę szczęścia, zrozumienia siebie. Beatę Pawlikowską poznajemy od zupełnie innej strony. Dowiadujemy się o jej sposobie myślenia, dzieciństwie, podróżach, a nawet przebytej anoreksji czy próbie samobójczej. Z początku mogło nam się wydawać, że wielka podróżniczka miała proste życie, w końcu spełniała swoje marzenia itd. Jednak w głębi duszy nadal poszukiwała samej siebie, nie była szczęśliwa, nie mogła siebie polubić. Wydaje mi się, że czytając Dżunglę Życia zrozumiemy sposób myślenia autorki, a także podobieństwo z nami.

wtorek, 26 kwietnia 2011

Premiery 26 kwietnia

Dzisiaj w księgarniach ukazały się dwa nowe tytuły są nimi: „Eifenheim” -Flynn Michael oraz Córka Krwi-Lici Troisi(drugi tom Legend Świata Wynurzonego). Na dzieło autorstwa Lici Troisi czekałam już od dłuższego czasu, natomiast ,,Eifenheim” zainteresowało mnie swoją fabułą. Czy warto zdecydować się na ich kupno?
O „Eifenheim” pisałam jakiś czas temu zapowiedź, którą znajdziecie tutaj. Mimo wszystko krótko streszczę Wam opis tej książki. Akcja rozgrywa się w XIV wieku podczas epidemii czarnej śmierci. Autor opiera się na faktach historycznych. Właściwie dlatego najbardziej intryguje mnie ten tytuł. SF w XIV wieku oparte na faktach? Zapowiada się ciekawie.

"Ghost Recon", czyli, czy jest możliwa dobra książka bazująca na podstawie gry komputerowej?

Książki bazujące na grach komputerowych rzadko kiedy można nazwać dobrymi, a co dopiero wybitnymi. Moje obawy wobec powieści „Tom Clancy prezentuje Ghost Recon” potęgował fakt, że jej autorem nie jest jeden z najbardziej popularnych amerykańskich pisarzy książek sensacyjnych, a osoba kryjąca się pod pseudonimem David Michaels. W ten sposób podpisują się wszyscy autorzy powieści tworzonych przy udziale Ubisoftu i licencji Toma Clancy’ego.


Ghost Recon to doborowy oddział komandosów Stanów Zjednoczonych. Najlepsi z najlepszych. O ich istnieniu wiedzą nieliczni, a dostać się do nich można tylko i wyłącznie poprzez wybitne zasługi i talent. Mają oni dostęp do najnowszych technologii i najlepszych fachowców – przeczytamy więc o specjalnych HUD-ach, Dronach i nowoczesnym uzbrojeniu. Jest to thriller militarystyczny, ale pomimo dużej ilości skrótów, opisów broni, przyjemność z tej lektury znajdą także pozostali miłośnicy sensacji i szybkiego tempa akcji.


poniedziałek, 25 kwietnia 2011

„Jillian Westfield wyszła za mąż” , czyli książka z ciekawą fabułą


„Jillian Westfield wyszła za mąż” to powieść nieznanej pisarki Allison Winn Scotch. Czy jej debiutancka książka okaże się kluczem do sukcesu i popularności? Czy warto zapamiętać jej nazwisko? Na te pytania odpowiem w recenzji ;).

Fabuła powieści jest bardzo dobra. Główna bohaterka Jillian ma ponad 30 lat, męża oraz dziecko. Mimo wszystko nie jest szczęśliwa. Jej malutka córeczka to ciągłe utrapienie, a mąż wiecznie podróżuje. Wyobraźcie sobie, że możecie cofnąć czas i zacząć swoje życie od początku, czy zmienilibyście coś? Jillian otrzymuje właśnie taką szansę. Cofa się do czasów kiedy żyła z zupełnie innym mężczyzną, nie miała córki, pracowała w ogromnej korporacji. Pragnie zmienić swoją przyszłość. Jednak nawet najmniejsza zmiana ma ogromny wpływ na otaczający ją świat i innych ludzi. Jillian postanawia uniknąć pierwszego spotkania ze swoim małżonkiem, kontynuować pracę oraz utrzymać związek ze swoim ex. Czy uda się jej odmienić bieg przyszłości? Jakie poniesie konsekwencje?

niedziela, 24 kwietnia 2011

"Na wschód do Tatarii" czyli jak zostałam fanką wydawnictwa Czarne.

„Na wschód do Tatarii. Podróże po Bałkanach, Bliskim Wschodzie i Kaukazie” to kolejna książka wydana przez Wydawnictwo Czarne w serii Sulina. Pojawiają się w niej reportaże, zbiory esejów oraz szeroko pojęta literatura faktu dotycząca mniej znanych krajów Europy i nie tylko. Tym razem udamy się w regiony mało znane większości czytelników. Robert D. Kaplan jest amerykańskim dziennikarzem i komentatorem politycznym. Posiada on ogromną wiedzę o polityce, gospodarce i historii państw Europy Wschodniej, Bliskiego Wschodu oraz Azji Mniejszej, dlatego od samego początku jego wędrówki jesteśmy wręcz przytłoczeni informacjami.


Warto wspomnieć, że tytuł ukazuje się na naszym rynku ze sporym opóźnieniem. Jego światowa premiera nastąpiła w 2000 roku. I choć w wielu przypadkach w opisanych państwach władzę posiadają już teraz inne osoby, nie umniejsza to wartości książki. Kaplan w głównej mierze prawidłowo przewidział przyszłość niektórych miejsc, a zapisy rozmów z takimi postaciami jak Micheil Saakaszwili, będący aktualnym prezydentem Gruzji, są intrygujące.


sobota, 23 kwietnia 2011

Dzień Książki i parę słów od Rayi

W związku z dzisiejszym Dniem Książki postanowiłam napisać coś zupełnie innego niż zwykle . Nie jest to recenzja ani news. Tym razem napiszę o sobie i o książkach, które tyle dla mnie znaczą. Czym dla mnie są? Jak zaczęła się moja przygoda z czytaniem?
Już jako małe dziecko fascynowały mnie książki, te dziwne literki, które podobno tworzyły zdania. Z zazdrością patrzyłam na moją starszą siostrę czytającą książkę za książką. W końcu nadszedł ten czas kiedy i ja miałam nauczyć się jak zrozumieć owe dziwne literki. Z początku nauka szła mi bardzo opornie, oszukiwałam na wszelkie możliwe sposoby np. uczyłam się w domu tekstu na pamięć, a potem „czytałam”. Nie wiem czemu, ale zapominałam udawać, że patrzę w kartkę. Nie było osoby, która miałaby wystarczającą cierpliwość. Jako czterolatka nauczyłam czytać się sama. Po prostu wzięłam pierwszą lepszą powieść i jakoś mi się udało.

piątek, 22 kwietnia 2011

Wesołych Świąt!




Z okazji nadchodzących świąt, chciałabym w imieniu swoim oraz Radosiewki i Hagathy życzyć Wam Wesołych Świąt. Odpocznijcie przez te kilka wolnych dni, zrelaksujcie się przy jakiejś dobrej książce lub filmie. Oby Zajączek Wam przyniósł jak najwięcej książkowych prezentów. Cieszcie się pogodą oraz bawcie się dobrze ;)


Wesołych Świąt!

"Wilczy miot" S. A. Swann, czyli wilkołaki i Krzyżacy...

Moda na wampiry nadal trwa i jak na razie nie widać jej końca. Ale powoli w podgatunku fantastyki zwanym często paranormal-romance zaczynają pojawiać się nowe trendy. Z ciekawością sięgnęłam więc po nową książkę, która ukazała się w polecanej przez Fantastykę serii wydawnictwa Prószyński i S-ka. „Wilczy miot” autorstwa S. A. Swanna to pierwszy tom cyklu, w którym znaczną rolę odgrywają wilkołaki i Zakon Krzyżacki.


Fabuła „Wilczego miotu” posiada duży potencjał. Akcja została osadzona w trzynastowiecznych Prusach. Są to czasy, gdy Zakon Krzyżacki podjął się zadania chrystianizacji i wyplenienia pogaństwa z terenów dzisiejszej Polski i Litwy. Wielu rycerzy z Europy woli wziąć udział w Północnej Krucjacie, niż wyruszać na długą wyprawę do Ziemi Świętej. Krzyżacy odnoszą spore sukcesy w nawracaniu niewiernych na jedyną słuszną wiarę. Ale nie dzieje się to bez powodu – pomagają im w tym wytresowane bestie: wilkołaki. Brat Semyon von Kassel przysłużył się zakonowi zabiciem jednego z potworów i zdobyciem jego potomstwa.


czwartek, 21 kwietnia 2011

,,Zew Natury", książka w której zakochasz się od pierwszej strony


,,Zew Natury" to książka, która bardzo mnie zaskoczyła. Spodziewałam się, że bohater przez cały czas będzie narzekać na swoją pracę, opowiadać o rodzinie i tęsknocie. Jednak już od pierwszych stron przekonałam się, że popełniłam błąd tak pochopnie ją oceniając. Nagle, zapragnęłam również jak Guy Grieve wyruszyć na Alaskę, rzucić wszystko i spełnić marzenie.

,,Zew Natury" to przyjemna literatura. Często zabawna, pełna ciekawostek. Szczególnie podobały mi się przygody oraz sposób w jaki autor je przedstawił. Książka naprawdę wciąga, ponad 500 stron przeczytałam w jeden dzień i ani razu nie zastanawiałam się ile pozostało mi do końca. To po prostu tak niesamowicie dobry tytuł, że aż brak mi słów.

Premiery: 20 i 21 kwietnia


Dnia wczorajszego oraz dzisiejszego w księgarniach pojawiło się parę nowych książek, na które wielu z nas długo czekało. Jakie są to tytuły? Anne Bishop-„Przymierze Ciemności”, Harlan Coben „Na gorącym uczynku”, Liu Marjorie M. „Dziki Płomień”.
Na samym początku chciałabym zacząć od „Przymierza Ciemności” Anne Bishop. To książka na którą czekam już od dłuższego czasu. Jestem ogromną fanką serii „Czarnych Kamieni”. O czym będzie nowa już szósta część? Akcja rozgrywa się po wydarzeniach z trzeciej części trylogii. Po zniszczeniu wszystkich złych królowych i oczyszczeniu świata ze skazy Dorothei SaDiablo zostało tylko stu Książąt Wojowników, bez władczyń.
Theran chce podnieść z ruin Dena Nehele, ale zanim będzie mógł to zrobić musi odnaleźć Królową, która zna Protokół. Cassidy jest nieatrakcyjną Królową i zostaje wybrana na władczynię Dena Nehele. Będzie musiała przekonać mężczyzn, aby ponownie chcieli jej służyć. Jednym z nich jest Gray, kuzyn Therana, złamany poprzez tortury przez zepsute królowe Dena Nehele. Gray powoli zaczyna pragnąć służby Cassidy, odzyskuje wiarę w siebie. Jak potoczą się jego losy?
„Przymierze Ciemności” to książką, którą z całkowitą pewnością kupię. Dla mnie wystarczy tylko, aby autorką była Anne Bishop, a cała reszta nie jest istotna. Mam pełen zaufanie do jej talentu i wiem, że mnie nie zawiedzie ;).
Kolejny tytuł to „Na gorącym uczynku” Harlana Cobena. Jest to jeden z najbardziej znanych pisarzy thrillerów. Sama miałam okazję przeczytać parę jego dzieł .Z czym spotkamy się w jego nowej powieści?

Wendy Tynes ma w życiu jeden cel-ściganie przestępców seksualnych. Wendy prowadzi program w telewizji w którym postawiła przed kamerami wielu przestępców. Doskonale współpracuje z policją do czasu aż spotyka Dana Mercera, pracownika opieki społecznej. Dan zostaje aresztowany i oskarżony, a jego życie w którym był powszechnie uważany za przyjaciela dzieci zamienia się w jedną wielką ruinę. W tym czasie nastolatka Haley McWaid, kapitanka drużyny, jedna z najpopularniejszych dziewczyn w szkole znika bez wieści. Rodzina z coraz to dłuższym czasem poszukiwań zaczyna sądzić, że Haley nie żyje. Dan mimo protestów społeczeństwa wychodzi na wolność, sąd oddala wniosek. Mężczyzna zwraca się do Wendy, czyżby miał jakieś informacje dotyczące Haley?
„Na gorącym uczynku” to powieść dla fanów Cobena. Fabuła nie jest ani oryginalna, ani interesująca. Ja osobiście raczej się nie skuszę.

Liu Marjorie M. „Dziki Płomień”, to kontynuacja „Pocałunku Łowcy” oraz „Wołania z Mroku”. W trzeciej części główna bohaterka, tropicielka demonów Maxine Kiss musi zmierzyć się z prawdą o swoim rzeczywistym obliczu. Pomoże jej w tym miłość pewnego śmiertelnika. Maxine czuje w sobie coraz silniejszą ciemność, czy pozwoli się jej w pełni pochłonąć?
Poprzednie tomy Liu Marjorie M. odpychały mnie swoimi okładkami, opisami, a w szczególności opiniami moich znajomych. „Dziki Płomień” to jedna z tych powieści, które zamierzam omijać szerokim łukiem i nie zbliżać się na krok. A co Wy o tym sądzicie?

Serial "Gra o Tron" otrzymał już drugi sezon!

Serial Gra o Tron był oczekiwany przez miłośników serii tworzonej przez George'a R. R. Martina, jak i miłośników dobrych seriali. Ukazał się już pierwszy odcinek (także w Polsce, na stacji HBO, która jest producentem). Wyniki oglądalności pilotażowe odcinka nie były aż tak rewelacyjne, ale zadowoliły kierowników stacji. Już teraz możemy oczekiwać drugiego sezonu.


Pierwszy odcinek, w którym zaznajamiamy się z postaciami, światem oraz zarysowują się najważniejsze wątki, przyciągnął przed telewizory 2,2 miliona widzów. Nie jest to dużo, jeśli porównamy te wyniki z tymi osiąganymi przez Zakazane Imperium (pierwszy odcinek przyciągnął o połowę widzów więcej). Ale być może mamy do czynienia z taką sytuacją, jaka miała miejsce przy Czystej Krwi (nadal nie mogę przywyknąć do polskiej nazwy i preferuję True Blood) - wieści o serialu rozchodziły się z czasem i przybywało stałej widowni. Drugi sezon serialu zostanie oparty na książce Starcie Królów.

Ja nie oglądałam jeszcze tej produkcji z prostego powodu - najpierw zamierzam w końcu sięgnąć po serie książek, a dopiero potem po serial. A może ktoś z was już widział pierwszy odcinek? Jakie macie wrażenia?



środa, 20 kwietnia 2011

"Następcy" Edwarda M. Lernera, czyli co nieco o nanotechnologii.

Książka „Następcy” Edwarda M. Lernera to próba zainteresowania czytelnika nanotechnologią i wytłumaczenia jej podstawowych założeń w jak najbardziej przystępny sposób, nie zapominając przy tym o dostarczeniu dużej dawki rozrywki. Czym właściwie jest nanotechnologia? To dziedzina nauki zajmująca się niezwykle małymi obiektami, operująca na poziomie pojedynczych atomów. I choć na razie jest to stosunkowo świeża dyscyplina nauki, w „Następcach” dokonano przełomowych odkryć na tym polu.


Brent Cleary, zajmuje się namawianiem potencjalnych klientów do zakupu najnowszego kombinezonu ochronno-bojowego. Niestety, jak na razie produkt ten nie budzi zainteresowania wojska, bohater jeździ, więc na patrole policyjne i przekonuje do testowania nanokombinezonu również inne grupy. Całe jego życie zmienia się w momencie, gdy praktycznie cudem przeżywa wybuch i pożar wywołany przez złodziei ropy.Krótki wstęp przybliża nam postać głównego bohatera, po czym przenosimy się w czasie o kilka miesięcy do przodu, gdy po długiej rekonwalescencji i licznych spotkaniach z lekarzami Brent powraca do korporacji. Swoje przeżycie zawdzięcza specjalnym nanobotom medycznym, aktywowanym w kombinezonie w chwili wybuchu. To one go uratowały, ale też w wyniku zbiegu okoliczności, przedostały się do jego mózgu. Tak prezentuje się wstęp do lektury, który jest przy tym najbardziej wartą uwagi jej częścią.

wtorek, 19 kwietnia 2011

,,Przeznaczenie Adhary", czyli koniec złej passy Lici Troisi


,,Legendy Świata Wynurzonego" to kolejna trylogia autorstwa Lici Troisi. Muszę przyznać, że jestem ogromną fanką całej serii Świata Wynurzonego. Przeczytałam wszystkie książki i po prostu się w nich zakochałam. Zafascynowa umiejętnościami Lici Troisi sięgnęłam po Dziedziczkę Smoka, ale tutaj niestety się rozczarowałam, czyżby poziom jej książek gwałtownie spadł? Z lekką obawą zabrałam się za ,,Przeznaczenie Adhary", ale już pierwsze strony przypomniały mi czemu tak uwielbiam poprzednie trylogie.

Akcja rozgrywa się 50 lat później po wydarzeniach z ,,Wojen Świata Wynurzonego" , na świecie zapanował pokój. Główna bohaterka budzi się na polanie i nic nie pamięta, ratuje ją pewien chłopak- Amhal, nadaje jej imię Adhara. Dziewczyna stara się odkryć swoją przeszłość i zrozumieć kim jest. Adhara posiada wyjątkowy wygląd, nie pasujący do żadnej żyjącej rasy na świecie. Wyrusza w podróż razem z Amhalem, który jako Jeździec Smoka, znajduje dla niej pracę na dworze królewskim. Wszystko jest idealne. Jednak na świecie zaczyna pojawiać się nowa zaraza. Ludzie umierają setkami, a osobami przenoszącymi śmiertelną chorobę są elfy... Nieoczekiwanie zjawia się również San, wnuk wielkiej wojowniczki Nihal. Nic już nie jest takie jakie mogłoby się wydawać.

Nadchodzi ,,Błękitna miłość"


,,Błękitna miłość" to debiutancka książka S. C. Ransoma wydana przez wyd. Amber. Dzisiaj ukazała się w księgarniach, czy Ransom zdobędzie wiernych fanów?

Fabuła ,,Błękitnej miłości" raczej kwalifikuję tę powieść do grupy pt. ..młodzieżowe". Siedemnastoletnia Alexa zdała egzaminy, jest wyjątkowo szczęśliwa, a na dodatek przystojny chłopak-Rob w którym kochają się wszystkie dziewczyny ze szkoły zaczyna się nią interesować. Wszystko zapowiada się idealnie, jednak nic nie może trwać wiecznie. Pewnego dnia Alexa znajduje na brzegu Tamizy dziwną bransoletkę. Z początku niepozorny przedmiot nie przejawia żadnych zdolności nadprzyrodzonych, lecz po pewnym czasie dziewczyna widzi chłopaka-widmo. Owy chłopiec- Callum jest uwięziony pomiędzy śmiercią, a życiem. Alexa zakochuje się w nim bez pamięci. Jednak powoli przestaje wierzyć Callumowi, postanawia odkryć prawdę. Jaki jest prawdziwy cel jej ukochanego?

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

"Kto ze mną pobiegnie" czyli podróż uliczkami Jerozolimy.

Izraelska literatura nie jest zbyt rozpoznawana w naszym kraju. Na polskim rynku możemy zaobserwować istny wysyp literatury skandynawskiej, ale „Kto ze mną pobiegnie” Dawida Grosmana jest świetnym wstępem silnego osadzenia akcji w Jerozolimie, niesie ze sobą uniwersalne przesłanie i zmusza czytelnika do zastanowienia się nad tym, jak dużo jest w stanie poświęcić w imię miłości i bliskich.


Asaf to dość nieśmiały i poważny szesnastolatek. Lubi trzymać się z dala od wszelkiego rodzaju kłopotów, wstydzi się dziewczyn. Podczas wakacji pracuje w miejskim wydziale sanitarnym Jerozolimy. Nie jest to zbyt wymagające ani intrygujące zajęcie. Do czasu, gdy ma za zadanie odnaleźć właściciela psa. Rozpoczyna podróż, która na zawsze zmieni jego życie. Ale, tak naprawdę, to pies prowadzi jego poprzez ulice miasta. Chłopiec ledwo za nim nadąża, spotyka coraz to bardziej interesujących i nieszablonowych ludzi. Akcja książki biegnie dwutorowo – drugą bohaterką, której losy śledzimy, jest piętnastoletnia Tamara. Dziewczyna z dobrego domu, utalentowana śpiewaczka, postanawia odszukać swojego brata. Aby tego dokonać, porzuca wszystkich swoich bliskich i wchodzi w środowisko bezdomnych oraz ulicy. Goli głowę, obmyśla plan tego, co zrobi, gdy już odnajdzie ukochanego brata.

niedziela, 17 kwietnia 2011

Star Trek w wersji porno?

Z racji, że ostatnio napomknęłam o Star Treku, nie sposób teraz nie wspomnieć o pewnej... nazwijmy to ciekawostce.
"Star Trek: Następne Pokolenie" to jedna z najbardziej znanych odsłon cyklu. To właśnie tu kapitana grał Patrick Stewart. Teraz podobny do niego aktor będzie miał na podobnym do USS Enterprise statku zupełnie nowe obowiązki...
XXX parody, które które wcześniej stworzyło również parodie "Bill Cosby Show" i "Kronik Seinfelda", tym razem wzięło na warsztat ten popolarny serial. Jest już nawet trailer!

,,Dobrani" czyli tytuł, którego nie możesz pominąć


„Dobrani” to powieść autorstwa Ally Condie. Ostatnio książka zyskała na popularności, być może jest to skutek dosyć dużej reklamy, albo po prostu jej „fenomen”. Podczas czytania ciągle miałam wrażenie, że „Dobrani” są niesamowicie podobni do Igrzysk Śmierci, których jestem ogromną fanką. Czy dobrze to wpłynęło na moją ocenę?
Na samym początku chciałabym zwrócić uwagę na fabułę. Wyobraźcie sobie, że żyjecie w świecie w którym macie wyznaczoną długość życia, to system Doboru za pomocą podobieństw wybiera Wam wybranka/wybrankę. Pracę również dobiera Wam System, dostajecie wyznaczone porcje żywieniowe, musicie robić WSZYSTKO zgodnie z zasadami. Oprócz tego zgodnie z obliczonym prawdopodobieństwem System wybiera Wam książki, muzykę oraz ubrania. Ale przecież System jest doskonały. Nie może się mylić, tak jest lepiej, świat stał się lepszy, prawda?

sobota, 16 kwietnia 2011

Weekendowe premiery


Wczoraj w księgarniach przybyło sporo nowych tytułów, o jednym nawet wspomniałam „Mag Niezależny Flossia Naren”. Jednak podczas przeglądania stron wydawnictw natrafiłam na inne książki, które również wczoraj ukazały się w sklepach. Zwykle piszę newsy o wydaniu nowych powieści wydawnictwami, tym razem dostaniecie mix. Dla każdego coś się znajdzie ;).


Zacznę od wydawnictwa Albatros. Keith Donohue jest autorem powieści „Aniołowie Zniszczenia”. Samotna wdowa-Margaret znajduje na progu swojego domu porzucone dziecko i postanawia je wychować jako własną wnuczkę. Traktuję ją jak swoją córkę Ericę. Erica uciekła ze swoim chłopakiem i przyłączyła się do radykalnej grupy rewolucjonistów- Aniołów Zniszczenia. Margaret nie zna miejsca pobytu córki, ale uważa, że tajemnicze dziecko, które znalazła należy właśnie do Erici. Wiedzie spokojne życie do czasu, aż dziewczynka- Norah zaczyna twierdzić, że jest aniołem. Norah za wszelką cenę pragnie udowodnić swoje nadprzyrodzone zdolności, oprócz tego obserwuje ją ciągle jakiś obcy mężczyzna. Margaret będzie musiała poznać prawdę. Kim jest tajemnicza Norah i czemu akurat trafiła do niej? Czy aby na pewno jest dzieckiem Erici?
Wydawnictwo Albratros dobrało bardzo ładną okładkę. Wydaje mi się, że może być to całkiem interesujący tytuł.

Przejdźmy do następnego wydawnictwa, tym razem Czarnego. „Most” autorstwa Geerta Maka dotyczy Stambułu. Pisarz poznaje mieszkańców zupełnie od innej strony, zaczyna poznawać ich opinię na temat europejczyków oraz obyczaje. Reportaż zapowiada się ciekawie, z resztą jak zwykle w przypadku wydawnictwa Czarnego ;).

Ukazała się również nowa książka popularnej pisarki Sherryl Woods. Powieść ma tytuł „Światła Portu”. Kevin traci żonę w Iraku, postanawia wrócić ze swoim synem do nadmorskiego miasteczka, które zbudował jego ojciec. Kiedy próbuje na nowe odnaleźć radość życia i bezpieczeństwo poznaje Shannę, właścicielkę księgarni. Udaje im się nawiązać przyjaźń, które po pewnym czasie zamienia się w związek. Jednak czy Kevin będzie potrafił pogodzić się przeszłością?
Ostatni tytuł jaki chcę Wam zaprezentować to „Diamentowe Psy, Turkusowe Dni”. Jak już zauważyliście po okładce jest to powieść science-fiction. Alastair Reynolds przedstawia nam mroczną przyszłość XXI wieku. Ludzkość toczy wojny nie tylko między sobą, ale również z obcymi cywilizacjami, drapieżnikami. Richard Swift, poszukiwacz przygód wybiera się w podróż do Wieży Krwi. Jednak cena jaką poniesie za swoją ciekawość może być wyższa niż śmierć. Są również inni bohaterowie gotowi bronić swoich idei np. Naqi, która jest po części winna śmierci własnej siostry, poświęca się badaniom morskich organizmów planety.
Podsumowując, mi najbardziej przypadli do gustu „Aniołowie Zniszczenia” . Ciekawa fabuła, ładna okładka xD. Podoba mi się również „Most” wydawnictwa Czarnego, lecz liczę że uda mi się ją kiedyś pożyczyć. A co Wy o tym sądzicie? Znaleźliście coś dla siebie?

"Wielka księga opowieści o czarodziejach. Tom II", czyli różne strony magii

Nasze pierwsze skojarzenia związane ze słowem „czarodziej” to najczęściej Gandalf z Władcy Pierścieni albo Harry Potter i jego przyjaciele z serii autorstwa J. K. Rowling. Są to najbardziej rozpoznawalni przedstawiciele tej interesującej profesji. Każdy z nas czytał kiedyś z pewnością jakąś powieść bądź też opowiadanie fantasy o tej tematyce.


W Polsce rzadko jednak ukazują się tematyczne zbiory opowiadań – nadal panuje u nas pogląd, że ta krótsza forma pisemna jest mniej ciekawa i niewarta zakupu. Walczyć z tym przesądem próbuje Fabryka Słów. W drugim tomie „Wielkiej księgi opowieści o czarodziejach” Mike Ashley, odpowiedzialny za opracowanie zbioru, stara się przedstawić nam wizerunek maga z jak najszerszej perspektywy. Czy jego wybór dzieł wchodzących w skład tej pozycji jest trafny?


piątek, 15 kwietnia 2011

,,Bez pożegnania", czyli jak Harlan Coben potrafi zaskoczyć


„Bez pożegnania” to bardzo popularna książka autorstwa Harlana Cobena, autora znanego z tytułów takich jak „Nie mów nikomu” oraz „Bez skrupułów”. Po raz drugi miałam okazję przeczytać jedną z książek Cobena. Poprzednia raczej nie przypadła mi do gustu, stwierdziłam, że jest prosta i nudna. Jak było tym razem?

Zacznijmy od krótkiego opisu fabuły. Główny bohater Will wiedzie szczęśliwe życie z Sheilą. Są zaręczeni, wkrótce wezmą ślub. Niestety Will miał bardzo trudną młodość. Jego brat- Ken został oskarżony o morderstwo dziewczyny o imieniu Julia, w której nasz główny bohater się kochał. Ken znika, krążą spekulacje, że umarł, albo po prostu uciekł. Will nie chce uwierzyć w winę brata i sądzi, że zginął w dniu morderstwa. Kiedy matka Willa jest na łożu śmierci, mówi mu, że jego brat żyje i pokazuje dowód pod postacią zdjęcia. Dzień po pogrzebie znika Sheila, a Will dowiaduje się od policji, że jego narzeczona nie jest osobą za którą się podawała. Akcja nabiera tempa. Wszystko zaczyna się ze sobą w pewien sposób łączyć. Morderstwo Julii, zniknięcie Sheili i Ken, który przez te wszystkie lata się ukrywał.

Powstanie ekranizacja "Jeźdźców smoków z Pern"?

"Jeźdźcy smoków z Pern", to najbardziej znana seria Anne McCaffrey. Amerykańska pisarka wydała już 22 książki w cyklu, pierwszą z nich w 1968 roku. Jako że nie miałam okazji przeczytać jakiejkolwiek z tych książek (ale zamierzam) zacytuję wszechwiedzącą wikipedię odnośnie fabuły: "Cykl opowiada o ludziach, którzy wraz ze swymi nieodłącznymi towarzyszami – smokami walczą ze śmiercionośnymi Nićmi spadającymi na Pern z Czerwonej Gwiazdy. Oprócz zmagań z Nićmi, opisane są wyklucia smoków, odkrywanie Południowego Kontynentu, a także odkrywanie na nowo utraconej wiedzy o Starożytnych ludziach, którzy przylecieli na planetę z Ziemi." Ciężko określić, czy jest to nadal fantasy (smoki) czy już science fiction (rożne planety, gwiazdy).

Nowa książka Fabryki Słów już w sprzedaży!


Dzisiaj w księgarniach pojawiła długo wyczekiwana przeze mnie powieść Kiry Izmajłowej „Mag Niezależny Flossia Naren wydana przez Fabrykę Słów. Być może pierwszy raz słyszycie nazwisko Izmajłowa, ponieważ poprzednia książka tej autorki „Wyższa Magia” nie była popularna. Jednak ja miałam okazję ją przeczytać i pochłonęła mnie całkowicie. O czym jest „Mag Niezależny Flossia Naren”?

czwartek, 14 kwietnia 2011

"Ostatni Testament" - czyli jak zrobić z dobrego pomysłu kiepską książkę.

Każdy z nas od czasu do czasu ma ochotę oderwać się od ambitnych książek i sięgnąć po coś znacznie lżejszego. Takim tytułem miał być z założenia „Ostatni Testament” autorstwa Sama Bourne’a. Pisarz, a zarazem dziennikarz skorzystał z kilkunastoletniego doświadczenia, jakie posiada w sprawach Bliskiego Wschodu i stworzył thriller ściśle je wykorzystujący. Jak więc wypada ten tytuł na tle innych tytułów tego gatunku?

Zacznijmy może od najmocniejszego punktu tej powieści, a mianowicie umiejscowienia akcji i pomysłu na intrygę. Autor dość wiarygodnie opisał sytuację polityczną i konflikty targające Izraelem, Palestyną i okolicznymi państwami. Nie wymagajmy jednak od „Ostatniego testamentu” nadmiernego realizmu – to literatura akcji, w której niemożliwe staje się jak najbardziej prawdopodobne.

Amber i nowe książki w księgarniach


Dzisiaj 14 kwietnia w księgarniach ukazały się nowe tytuły wydawnictwa Amber: „Welon Północy” oraz „Rycerz ciemności”. Pierwszy z nich to kontynuacja serii „Rasa Środka Nocy” autorstwa Lary Adrian. Fabuła oczywiście dotyczy miłości wampira do śmiertelniczki, dlatego nie będę się rozpisywała na ten temat. Następny zaś tytuł stanowi drugi tom trylogii „Władcy Avalonu”, a jego autorką jest Sherrilyn Kenyon(pseudonim: Kinley MacGregor). Główny bohater jest demonem oraz wojownikiem. Zakochuje się w śmiertelniczce, ale na drodze do ich miłości stoją różnice międzygatunkowe xD oraz sama Królowa.
Nawet ciężko mi opisywać fabułę tych dwóch książek, ponieważ w zasadzie dotyczą tego samego. Ja osobiście raczej nie skuszę się na, którąkolwiek, z resztą nie czytałam poprzednich części. A co Wy o tym sądzicie? Podobały Wam się poprzednie części?


środa, 13 kwietnia 2011

,,Wyklęta", czyli książka pełna niespodzianek


,,Wyklęta” to pierwszy tom nowej serii autorstwa Rachel Caine. Jednak tym razem zamiast wampirów i wilkołaków pojawiają się w niej dżiny. Z początku bardzo rozbawił mnie opis tej książki. Dżiny? To chyba jakiś żart. Ku mojemu zaskoczeniu „Wyklęta” okazała się być wyjątkowo przyjemną lekturą, a dżiny interesującymi stworzeniami. Czyżby powstawał nowy trend? Były wampiry, wilkołaki, upadłe anioły. Jeśli mają być teraz dżiny w takiej formie jak przedstawiła je Rachel Caine to mogę nazwać się ich fanką.

Fabuła „Wyklętej” po przeczytaniu opisu wywołuje śmiech u czytelnika. Cassiel była bardzo potężnym i długowiecznym dżinem, ale przez swoje nieposłuszeństwo została zmuszona przyjąć ciało człowieka. Dla dżina jest to najgorsza z możliwych kar. Bohaterka poznaje słabości śmiertelników, a także kruchość ich istnienia. Musi nauczyć się akceptować swoje ludzkie słabości oraz zacząć myśleć jak istota ludzka, jeśli tego nie zrobi nie otrzyma niezbędnej dla niej do przeżycia energii, którą mają tylko Strażnicy. Zobowiązana do pomocy Strażnikom zostaje wplątana w sam środek walki. Oczywiście towarzyszyć będzie jej pewien przystojny mężczyzna.

"Preludium Fundacji" Isaaca Asimova, czyli psychohistoria i przewidywanie przyszłości.

„Preludium Fundacji” Isaaca Asimova to pierwsza (pod względem chronologii wydarzeń) powieść z monumentalnego cyklu science fiction o tytułowej Fundacji. Książka została po raz pierwszy wydana w 1988 roku i była prequelem wprowadzającym czytelnika w świat rozpadającego się Imperium Galaktycznego.


Asimov urodził się w Rosji, ale w wieku trzech lat emigrował do Stanów Zjednoczonych i to właśnie tam napisał wszystkie swoje największe dzieła. „Preludium Fundacji” powstało jako jedna z ostatnich książek pisarza, posiada więc doskonały styl i wypracowany przez lata język.


wtorek, 12 kwietnia 2011

Wspomnienia wracają

Stacje telewizyjne pokroju 13th Street czy Sci-Fi są zwykle pełne nowych, często kiczowatych i bezsensownych seriali. Zdarzają się jednak wyjątki w postaci znanych klasyków.
Na 13th Street niewątpliwie moją uwagę przykuł „Columbo”. Kto z nas nie pamięta tego genialnego detektywa o niechlujnym wyglądzie, wiecznie wspominającego swą żonę, jeżdżącego starym gruchotem i zabierającego swego psa na miejsce zbrodni. Mimo, że fabuła zawsze oscyluje według podobnego scenariusza, serial się nie nudzi. Nie przeszkadza nawet to, że wiemy od prawie samego początku, kto zabił. Według mnie tym lepiej patrzy się na swoistą grę między złoczyńcą i Columbo. Bardzo sobie cenię ten serial. Jest to miła odskocznia od naszpikowanych nowoczesnymi technikami produkcji typu CSI.

Co ciekawego wyda w najbliższym czasie wyd. Czarne?

Wydawnictwo Czarne, to obok MAG-a (Uczta Wyobraźni) moje ulubione wydawnictwo. Zawsze mogę znaleźć ciekawy reportaż, bądź też powieść, z kraju, z którego rzadko kiedy autorzy są tłumaczeni na język polski. Poniżej chciałabym przedstawić wam trzy, najciekawsze tytuły które już niedługo pojawią się w księgarniach.

Pierwszy z nich to "81:1. Opowieści z Wysp Owczych" autorstwa Marcina Michalskiego i Macieja Wasielewskiego. Opis książki na stronie wydawnictwa brzmi tak:

Raya i jej stosik książkowy

Wczoraj Radosiewka chwaliła się swoim stosikiem, teraz kolej na mnie. Oczywiście książek w kolejce do czytania mam więcej, ale z tych aktualnie będę wybierać. Zacznę od tego, że żeruję na innych. Książki pożyczam od wszystkich, a szczególnie od Radosiewki ;].
Harlan Coben- ,,Bez pożegnania" Książka Radosiewki. Właściwie zostało mi około 150 stron. Powieść niezła, ale… nie będę wam spolerować. W końcu zamierzam napisać recenzję.

S.A. Swann- "Wilczy Miot" Podobno dosyć „zabawna” książka. Jak na razie nie miałam ochoty jej czytać. No i oczywiście również Radosiewki ;].

Edward M. Lerner ,,Następcy"- Podobnie jak Wilczy Miot zapowiada się zabawnie i należy do Radosiewki.

Boris Reitschuster ,,Ruski Ekstrem"- Uwielbam Carta Blance i ich serię Bieguny. Ponownie Radosiewki

Wielka Księga Potworów(antologia)- Teraz Was zaskoczę to... moja książka xD. Uwielbiam opowiadania, szczególnie antologie wydane przez Fabrykę Słów. Zapowiada się ciekawie.

Danielle Trussoni ,,Angelologia" – Nie ja kupiłam tą powieść. Dostałam na święta i jak na razie leży na tym stosiku od pewnego czasu. Jakoś nie potrafię się za nią zabrać.

Ally Condie ,,Dobrani" – Nie mogę się doczekać aż skończę „Bez pożegnania” i zacznę "Dobranych". Ta książka tak mnie intryguje. Po prostu z uśmiechem na twarzy rzuciłam się na nią w księgarni.
To by było na tyle. Reszta książek kurzy się na półkach i czeka na przeczytanie. Jak myślicie od czego mam zacząć? :D

,,Miłość kąsa" dzisiaj pojawiło się w księgarniach


Dzisiaj w księgarniach pojawiła się książka pt. „Miłość kąsa” autorstwa Adrienne Barbeau. Jest to kontynuacja powieści „Wampiry Hollywoodu”, która zyskała wielu wiernych fanów. Szczęśliwe zakończenie pierwszego tomu nie trwa za długo. Ovsanna Moore, kasztelanka Wampirów Hollywood ma już prawie 500 lat, ale mimo to jest bardzo atrakcyjna. Jej chłopak Peter King, który w pierwszej części został bardzo zaskoczony przez jej wampirzą naturę jest bardzo dobrym policjantem. Kiedy wydaje się, że wreszcie będą mogli żyć długo i szczęśliwie są zmuszeni ponownie walczyć.

Wydawnictwo Rebis, opisuje „Miłość Kąsa” jako pełną akcji, erotyzmu oraz namiętności. Jak jest w rzeczywistości? O tym będziecie musieli się sami przekonać. Ja osobiście nie czytałam pierwszego tomu, ale jest na liście „must read”. "Miłość kąsa" kupię tylko w wypadku, jeśli spodoba mi się pierwsza część. Muszę przyznać, że bardzo podoba mi się okładka. Kojarzy mi się z True Blood, więc liczyłabym na całkiem dobry tytuł. A co Wy sądzicie o nowym dziele Adrienne Barbeau?

"Requiem dla mordercy" Elizabeth Corley, czyli brytyjski kryminał.

Kryminały oraz wszelkiego rodzaju opowieści detektywistyczne nigdy specjalnie mnie nie interesowały. Preferowałam lektury zawierające duże ilości akcji oraz swoistej filmowości. Na dodatek autorka „Requiem dla mordercy” to Elizabeth Corley, będąca szefową europejskiego oddziału Allianz Global Investors, a więc osobą mającą więcej styczności ze światem finansów i skomplikowanych inwestycji niż literatury. Tym bardziej więc podchodziłam z dużą dozą ostrożności do tego tytułu. Ale czy moje obawy okazały się słuszne?

Jak na dobry kryminał przystało, akcja powieści zaczyna się od opisu sceny morderstwa. Jedna z dziewczyn na szkolnej wycieczce, Carol, spada z klifu i umiera. To, co przez dwadzieścia lat uważane było za wypadek, zaczyna budzić kolejne wątpliwości. A wszystko z powodu zaginięcia oraz śmierci dwóch z czterech towarzyszek Carol. Do akcji wkracza nadkomisarz Andrew Fenwick, który po długim urlopie spowodowanym tragedią rodzinną chce odzyskać swoją pozycję w policji. Otoczenie, w którym rozgrywa się akcja tytułu, to małe brytyjskie miasteczka i okazyjnie Londyn, co zdecydowanie dodaje książce klimatu. Ale myliłby się ten, kto sądziłby, że mamy do czynienia z podobnym stylem narracji i kreacją bohaterów jak w książkach o Holmesie bądź też tych autorstwa Agathy Christie.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

,,Przepowiednia" nowa książka autorek ,,Domu Nocy"


Wczoraj w księgarniach ukazała się nowa powieść- „Przepowiednia” autorstwa P.C. Cast. Jednak nie jest to kontynuacja znanej serii „Dom Nocy”. Fabuła „Przepowiedni” rozgrywa się w mitycznym świecie- Partholon.
Główna bohaterka- Elphame jest samotna, pozbawiona przyjaciół oraz rodziny. Jest wyjątkowa, namaszczona przez boginię, ale dla dziewczyny to źródło samych kłopotów. Wyrusza do zamku i postanawia odbudować twierdzę. Na jej drodze(oczywiście) stanie przystojny, tajemniczy Lochlan. Ich miłość, będzie musiała przetrwać trudną próbę.
Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie fabuła jest dosyć pospolita. Być może książka, zyskuje podczas czytania, ale jak na razie nie zamierzam „tknąć” tego tytułu. W dodatku nadal pamiętam „Dom Nocy”, a nie są to przyjemne wspomnienia ;). A co Wy sądzicie o tej książce? Skusicie się?
Kolejna część „Powołanie” ukaże się już w maju.

Stosik książkowy

Postanowiłam zrobić zdjęcie mojego aktualnego stosika książek które czekają na napisanie recenzji/przeczytanie. Tak naprawdę, tytułów które chcę przeczytać mam więcej, ale to wtedy musiałabym robić zdjęcia półkom, a nie stosikom:D
Ze stosika przeczytałam już "Wampira z M-3", dwa tomy serii Marjorie M. Liu. O ile pierwszy z tych tytułów był naprawdę zabawny, lekki i przyjemnie się go czytało, to książki Liu pomimo dobrego pomysłu wyjściowego (walka z demonami itd.) naprawdę zanudzały. Recenzje już wkrótce:)
Dalej mamy "Krwawy południk" Cormaca McCarthy'ego - jak na razie przeczytałam tylko "Drogę" tego autora, ale zaciekawiło mnie jego pisarstwo.
"Crescendo" oraz "Szeptem" to powieść o upadłym Aniele, który zakochuje się w śmiertelniczce. Pożyczone od koleżanki mojej siostry, zobaczymy, czy mi się spodoba.
"Oznaki życia. Przypadki z intensywnej terapii" to książka napisana na faktach autentycznych o tym, jak naprawdę wygląda oddział intensywnej terapii. Jako fanka House'a i Chirurgów, muszę to przeczytać. 
"Dziewięć wcieleń kota Deweya" to kolejny tom, o jednym z najbardziej znanych kotów USA. Dewey stał się ulubieńcem małego miasteczka, a dzięki niemu biblioteka stałą się jednym z najbardziej uczęszczanych miejsc. Ta książka, to zbiór opowiadań także o innych milusińskich, którzy znacząco zmienili ludzkie życie.
"Wilczy amulet" S. A. Swann to kolejny tom serii o wilkołakach, osadzony w Polsce w czasach obecności Krzyżaków i wypraw Krzyżowych. Poprzedni tom był kiepski, postaram się niedługo zmaieścić jego recenzję.
"Synowie Boga" M. D. Lachlan - czekałam na premierę tej książki, bo bardzo lubię klimaty nordyckie. Będą Wikingowie, wilkołaki i bóstwa nordyckie:D
Która z tych książek najbardziej was zaciekawiła. A może któreś już przeczytaliście?

Na co warto pójść do kina

Ostatnimi czasy nie mam zbytnio kiedy pójść do kina, no i wybieram częściej obejrzenie czegoś w domu. Postanowiłam jednak przejrzeć, co ciekawego grają aktualnie w kinach i zrobić krótkie podsumowanie, na co raczej pójdę do kina, lub obejrzę w nieokreślonej przyszłości:)

Pierwszy z filmów, o których chciałabym napisać, to "Żona doskonała" z Catherine Deneuve. Nigdy nie interesowała mnie włoska kinematografia (właściwie nadal mnie nie interesuje), ale po obejrzeniu tego trailera filmu Francoisa Ozona, mam ochotę w przyszłości poświęcić czas tej produkcji. Zapewne nie w kinie, gdyż na tego typu wyjścia lubię bardziej blockbustery i filmy z akcją albo elementami S.F. W dużym skrócie, "Żona doskonała" to opowieść o kobiecie, która z powodu kryzysu w fabryce parasolek męża, nagle musi zażegnać sytuację kryzysową. Załatwia sprawę z buntownikami i odkrywa w sobie zdolności przywódcze. Jest to komedia, ale poruszająca kwestie roli kobiety w dzisiejszym społeczeństwie, czyli tematy, które mnie osobiście interesują.




niedziela, 10 kwietnia 2011

Będą kolejne karty do gry przygotowane przez Fabrykę Słów!

Już od dawna czekałam na taką wiadomość ze strony Fabryki Słów. Ich pomysł, na dodawanie specjalnych kart do gry do części książek, był trafnym pomysłem. Za wygląd kart odpowiada Dominik Broniek, który pracował także przy wielu okładkach FS, np. Arcymaga oraz Rudej Sfory.


Niestety, często w książkach kart brakowało, dużo osób wyjmowało je w sklepach, dlatego z reguł trzeba było przejrzeć kilka książek na półce, aby znaleźć tą niewybrakowaną. Osoby, które tak jak ja lubią kolekcjonować tego typu rzeczy, z pewnością ucieszy możliwość kupna specjalnego kompletu kart, na odpowiednio trwałym papierze (cokolwiek miałoby to znaczyć). Będzie je można zakupić w sklepie FS. Pozostaje tylko czekać na ich dostępność;)



Popularne posty